U22 wygrywa pierwszy mecz.
To było pionierskie otwarcie dla Wisły CanPack AZS Politechniki Kraków. Zespół złożony z zawodniczek obu klubów w celu rywalizacji w rozgrywkach U 22 miał przed sobą nie do końca łatwe zadanie. Mierzył się z Contimax MOSiR Bochnia, ambitnym drugoligowcem, który zamierzał wykorzystać szansę i powalczyć o korzystny rezultat.
Te zapowiedzi znalazły odzwierciedlenie w czynach. Gospodynie wywierały presję, starały się grać mądrze i z bliskich odległości zdobywały punkty, odpowiadając na poczynania krakowianek. Te, miały w swoich szeregach Alicję Grabską oraz Natalię Popiół, które swoim koszykarskim obyciem potrafiły zatuszować wszelkie braki i utrzymywać kolektyw na prowadzeniu. Ta pierwsza, dwa razy przymierzyła z dając sygnał do ataku.
W początkowych fragmentach drugiej kwarty dało się zaobserwować przewagę nie tylko umiejętności, ale i kondycyjną. Wzrastające tempo zagrań, agresywna obrona sprawiały, że przyjezdne wygrywały 23:13. Oprócz wspominanych postaci, ważną rolę pełniła Kinga Banach, z gracją mijająca rywalki. Jeżeli nawet od razu nie umieszczała piłki w koszu, to wymuszała cenne przewinienia, skutkujące rzutami osobistymi. Zresztą podobnie sytuacja wyglądała w przypadku Popiół, wykorzystującej swoją dynamikę.
Prawdą jest, że równocześnie przydarzały się błędy w postaci nieudanych prób ze stosunkowo łatwych pozycji, bądź strat, lecz wydawało się, że o niebezpieczeństwie nie ma mowy. Niemniej, potem zupełnie niespodziewanie, nastąpił impas. To wystarczyło, żeby podopieczne trenera Macieja Starowicza kompletnie zmieniły obraz starcia. Odważne wejścia, zgranie i wiara we własne umiejętności pozwoliły przejąć inicjatywę. Dopiero kilka „oczek” z rzędu autorstwa Popiół na finiszu połowy oddaliły zagrożenie, jednak za tą część Contimax MOSiR Bochnia zbierał zasłużone brawa, choć długą przerwę spędził przegrywając 26:36.
Miejscowe nie odpuszczały. Po powrocie na parkiet znów ruszyły przed siebie, wprowadzając trochę zdenerwowania w szeregi Wisły CanPack AZS Politechniki. Taka gra, wymuszała pełną koncentrację, bo przeciwniczki radziły sobie lepiej niż przyzwoicie. Powiększała się skuteczność ich „strzałów” z półdystansu. Na osłodę, za trzy przymierzyła Kamila Nawrocka. Za moment, z okolic piątego metra nie pomyliła się Julia Hatalska, wobec czego ekipa ze stolicy Małopolski mogła poczuć się bardziej komfortowo. Jak się okazało, młoda obwodowa złapała swój rytm i wkrótce znowu cieszyła się z trafień. W dużej mierze te dążenia zapewniły przed decydującą batalią rozrachunek w postaci 53:39.
Podczas ostatniej partii próbkę umiejętności zaprezentowała Popiół, z godną podziwu swobodą kończąc kolejne akcje. Właśnie ona, a także mądrze prowadząca grę Grabska wyprowadziły drużynę zdecydowanie do przodu. Zresztą tablica świetlna i liczby 68:41, jakie na niej widniały mówiły wszystko. Nie da się ukryć, że ta konfrontacja była też okazją do zgrania się składu debiutującego w takim zestawieniu.
Warto przytoczyć, że szansę występu otrzymały Martyna Pająk, Patrycja Pyka czy Andżelika Szeliga. Ostatecznie, udało się wywalczyć zwycięstwo 74:53. Rewanż już za tydzień.
Contimax MOSiR Bochnia – Wisła CanPack AZS Politechnika Kraków 53:574(11:17, 15:19, 13:17, 14:21)
Contimax MOSiR: Rak 16, Natkaniec 13, Klimas 9, Buczek 6, Poradowska 4, Rudnik 3, Fortuna 2, Ochel 0, Dziadoń 0, Przybyła 0.
Wisła Can Pack AZS: Popiół 25, Grabska 16, Banach 12, Hatalska 7, Nawrocka 6, Mazur 5, Pająk 2, Pyka 1, Szeliga 0.