Do drugoligowej potyczki z RMKS Rybnik z różnych przyczyn nie mogły przystąpić nasze najwyższe zawodniczki. Atut przewagi fizycznej przeciwnika próbowaliśmy niwelować tzw. obroną kombinowaną i pressingiem na całym boisku, co momentami przynosiło dobre rezultaty. Niestety gorzej było w ataku. Słaba skuteczność rzutów z dystansu oraz problem ze zdobywaniem puntów w strefie podkoszowej przez ręce wyższych rywalek, a także „dłuższa ławka” rybniczanek zdecydowały o porażce 37-55.yki